Wędrujące Forum Kultury Dolnego Śląska oraz Wrocław 2016. Relacja z XVI Forum Kraków
XVI Forum Kraków odbyło się 8-9 kwietnia 2013 roku. W pierwszej części spotkania zaprezentowało się Wędrujące Forum Kultury Dolnego Śląska, prezentację poprowadzili Anna Komsta z Ośrodka Kultury i Sportu we Wleniu oraz Piotr Michałowski z Gminnego Ośrodka Kultury w Oleśnicy. Druga część spotkania dotyczyła projektu Europejska Stolica Kultury Wrocław 2016, który zaprezentował Krzysztof Czyżewski, dyrektor artystyczny tego przedsięwzięcia. Uczestnicy spotkania mogli poznać dwa przedsięwzięcia animacyjne: jedno „prowincjonalne” (jak sami mówili o nim jego inicjatorzy), oddolne, grupujące dolnośląskie domy kultury; drugie metropolitarne, realizowane w skali Europy, będące kluczowym projektem rozwojowym dla Wrocławia. Oba przedsięwzięcia łączy ich charakter – w zamierzeniu polegający na przetworzeniu partnerstwa (zainicjowanej sieci podmiotów i aktorów) w przestrzeń kreowania nowych obiegów kultury oraz zmiany społecznej. Dodatkowym aspektem takiego dwugłosu była możliwość porównania wyzwań związanych sieciowaniem metropolii z regionem, wzajemną komunikacją obu światów kultury: złączonych, ale i oderwanych od siebie, choć bliskich przestrzennie.
Wędrujące Forum Kultury. Sieć jako szansa rozwoju
Siedem domów kultury z Dolnego Śląska na początku 2013 roku powołało formalnie nową sieć współpracy. Jej inicjatorzy to dyrektorzy instytucji kultury, którzy wspólnie uczestniczyli w programie Dom Kultury + (oprócz Centrum Kultury w Sycowie dokooptowanego do sieci bez tego doświadczenia), dla których program Narodowego Centrum Kultury był swoistym poligonem tworzenia programów rozwoju oraz inspiracją do poszerzenia pola kultury. Przed oficjalnym startem tego partnerstwa przez blisko rok trwały wizyty studyjne, dyskusje wewnątrz grona inicjatorów. Bardzo mocno współbrzmiały one z innymi pracami, w które zaangażowały się te instytucje: w tworzenie lokalnych grup współdziałania; w społeczne projekty animacyjne, w rozwój kompetencji własnych pracowników i współpracowników. Praktyki te, jak wskazała Anna Komsta, wyniknęły z doświadczenia udziału w programie Dom Kultury +, który był zapalnikiem zmian. Te „inne prace” stały się też punktem oparcia dla wspólnej inicjatywy sieciującej, ponieważ wskazały drogę (misję i wizję) dla przestrzeni oddziaływania i rozwoju lokalnych instytucji animacji kultury. Jak powiedziała Anna Komsta z OKSiT we Wleniu sieć daje szanse rozwoju, łączy ludzi podobnie myślących, ale byłaby kolejną „konferencją dyrektorów” bez lokalnego zakorzenienia i zaangażowania jej liderów, bez środowisk i grup współtworzących tę przestrzeń zmiany.
Inicjatorzy Wędrującego Forum Kultury wskazali na podstawowe w ich opinii punkty umożliwiające powołanie i rozwój takiego regionalnego partnerstwa:
- metodyczne i staranne zaprogramowanie działań inicjujących sieć w oparciu o grupę osób „myślących podobnie”, posiadających wiarę w swoje pomysły i kompetencje;
- sieć tworzona społecznie jest wynikiem energii jej członków i chęci do inwestowania czasu w jej rozwój, bardzo ważne jest mądre zarządzanie tą energią i zaangażowaniem, aby przeciwdziałać naturalnej entropii;
- od samego początku zainicjowania partnerstwa musi być obecne myślenie o zaangażowaniu w jej prace osób będących pracownikami, interesariuszami instytucji (np. lokalni decydenci samorządowi, organizacje społeczne). Zaangażowanie to może przybierać różne wymiary;
- wsparciem dla rozwoju tego typu partnerstwa jest realizacja wspólnych projektów oraz zawiązanie współpracy z innymi sieciami.
W dyskusji uczestnicy spotkania Forum Kraków zwrócili uwagę na charakter tworzonej sieci: czy powinna ona grupować tylko domy kultury, czy być otwarta na różnych partnerów? Czy domy kultury powinny brać na siebie ciężar sieciowania różnych podmiotów kultury? Dyskusja dała jednoznaczną odpowiedź na tak. Sieci składające się z różnych podmiotów, ale działające na określonym terytorium to możliwość wytworzenia wspólnej przestrzeni współpracy. Krzysztof Czyżewski zwrócił uwagę, że nowoczesna animacja powinna sięgać daleko poza tradycyjnie określone obszary kultury i animatorzy powinni uczyć się od innych: „musimy mieć na pokładzie ludzi o odmiennych doświadczeniach pracujących na różnorodnych terytoriach”. Przykładem może być sieć SPOKO z Lublina, w której aktywni są squatersi jak i urzędnicy miejscy. Taka współpraca uczy odpowiedzialności w zakresie komunikacji i kooperacji. Nie wyklucza odmiennych punktów widzenia ani metod działania.
Innym wątkiem dyskusji była kwestia możliwości i niemożliwości dobrej komunikacji oraz współpracy z decydentami politycznymi Lokalne władze sieciowanie czy współpracę rozwojową często postrzegają jako niepotrzebne odciąganie od pracy, która jest „prosta” klarownie określona: to organizowanie imprez i realizacja zajęć artystycznych. Takie stanowisko często jest wzmacnianie przez same instytucje kultury, które nie potrafią wskazać efektów swojej działalności poza opowieścią o „wadze kultury”. Skazują się tym samym na uciążliwe „wyrywanie grosza” na kulturę. Tymczasem, co pokazała dyskusja, po stronie instytucji kultury można robić o wiele więcej, aby lokalne polityki kultury były bardziej innowacyjne i ważne kontekście rozwoju społeczno-gospodarczego. Można, jak pokazał ośrodek kultury ze Szklarskiej Poręby, blisko współpracować z lokalnym ośrodkiem pomocy społecznej i tworzyć duże programy inkluzji społecznej. Dzięki takiej działalności lokalni decydenci mogą otrzymać wymierny dowód możliwości oddziaływania kultury – bo dla samorządowców ważne są głosy ze strony ich wyborców, wskazujące na realne efekty działań które „finansują”. To ogromne pole rozwoju dla animacji kultury – znaleźć się tam, gdzie są uczestnicy kultury, tam gdzie są węzły energii społecznej, ale i wyzwania dotyczące inkluzji społecznej. Dziś wiele instytucji kultury sytuuje się samodzielnie na marginesie życia społeczno-gospodarczego (zatem również poza zainteresowaniem decydentów) komunikując, że „kultura jest ważna i już, tylko dajcie więcej pieniędzy”. Lokalni decydenci to politycy, a politycy lubią te rozwiązania i działania, które lubią/cenią wyborcy. Z tego typu partnerem komunikacja musi opierać się na innych zasadach – bliższych pojęciom i metodom pracy polityków. Tym można tłumaczyć zainteresowanie lokalnych władz rozwojem infrastruktury (namacalne, konkretne, rozwojowe) połączone z komunikatem, że instytucje kultury nie potrafią ich właściwie wykorzystać.
Ważna rozmowa odbyła się również na temat „kultury prowincjonalnej” – wiejskiej i małomiasteczkowej. Prowincja jest często postrzegana jako magiczna lokalna ojczyzna, ale jest też upupiająca, zmusza do niewykraczania poza lokalnie uznane formaty. Lokalne środowisko sprawuje też nieformalną, choć silną kontrolę nad wszelkimi przejawami aktywności. Stąd potrzebna jest duża doza kompetencji ze strony menadżerów i animatorów kultury, aby dokonać zmiany, wy-eksperymentować coś. Za to raz zdobyte zaufanie może skutkować kapitałem do realizacji wielu kolejnych przedsięwzięć. Uczestnicy Forum Kraków postawili też pytanie: czy wieś może nauczyć czegoś miasta? Bowiem dziś to miasta są traktowane jako źródła innowacji i zmiany.
Projekt Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016. Kultura jako proces zmiany społecznej
Krzysztof Czyżewski, dyrektor artystyczny projektu Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016 w swojej wypowiedzi przedstawił tło, inspiracje oraz działania zmierzające do skonstruowania programu tego przedsięwzięcia – finału w 2016 roku. Zaczął od konstatacji poświęconej sytuacji animacji kultury w Polsce: „my animatorzy nie potrafimy dbać o naszą tradycję!” Nie potrafimy stworzyć środowiska przydającego wagi znaczeniu kultury i wypracowującego metody postępowania. Nie znając, ani nie odwołując się do dorobku poprzedników straciliśmy grunt pod nogami. Dlatego dziś nie mamy odpowiedzi na zalew kultury eventu, brak procesualności, konwencjonalność. Twórca Ośrodka Pogranicza wskazał na istotny brak odwołań do bardziej ukrytych, znaczących treści kultury, jej istoty jako „eksperymentowania i zakorzeniania”. Z drugiej strony odwołał się również do koncepcji Zygmunta Baumana, wskazując że wszyscy dziś mamy potrzebę bycia tzw. „auktorami”, co oznacza bycie zarówno autorem idei i pomysłów, jak i ich aktorem-realizatorem. To istotna zmiana w przepływie idei i znaczeń kultury. Odwrót od kultury masowej. Ważne jest , aby animatorzy dodali do tego trendu dwie ważne jakości: powrót kultury do środowiska (przywrócenie relacji i powiązań) oraz odzyskanie czasu dla kultury (przywrócenie znaczenia procesu i diachroniczności kultury).
Inspiracją dla tego typu działań dla Krzysztofa Czyżewskiego jest doświadczenie wynikające z udziału w Teatrze Laboratorium Jerzego Grotowskiego, koncepcji „kultury czynnej” oraz działań związanych z nurtem „sztuki dla zmiany społecznej”. Kultura czynna to nie tyle odwrotność kultury biernej (odbiorczej), ile przywrócenie równowagi pomiędzy aktywnością artysty a aktywnością odbiorcy – zaangażowanego w tworzenie znaczeń sztuki. Sztuka dla zmiany społecznej to, z dzisiejszej perspektywy, odwrotność festiwalu idei, z którym mamy do czynienia – idei sprowadzonych do rynku uwagi konsumentów.
Krzysztof Czyżewski wskazał zatem pytanie (oraz aktywnie stara się na nie odpowiedzieć): czy w ramach przedsięwzięcia iście festiwalowego, nastawionego na „fajerwerki kulturalne”, zdolne przyciągnąć uwagę europejskich środowisk sztuki, można stworzyć eksperyment społeczno-artystyczny. Czy można z Wrocławia stworzyć laboratorium sztuki i kultury, wspólnie z mieszkańcami? Czy można również, w ramach festiwalu odzyskać nieśpieszny czas kultury?
Wspólnym mianownikiem zaproponowanych we Wrocławiu działań jest koncepcja „deep culture”:
„Deep culture” to tworzenie kultury przenikającej wszystko. Koncept, który obejmuje zarówno squaterską kooperatywę, jak i operę, to, co kiedyś nazywaliśmy kulturą wysoką, i działania alternatywne czy środowiska hiphopowe. Potrzebę „pójścia w głąb” odczuwają artyści i animatorzy kultury, przede wszystkim jednak sami jej odbiorcy, coraz bardziej nastawieni na interaktywność, współtworzenie i partnerstwo. Żyjemy wciąż w kulturze nastawionej na wydarzenie, „event”. Jeżeli nawet pojawiają się programy umożliwiające artystom działania w kontekście społecznym, np. z grupą wykluczonych, ich podstawą jest krótkoterminowy grant. Działanie artystyczne jest dokumentowane, potem pokazywane na różnych festiwalach, natomiast ludzie biorący w tym udział schodzą na dalszy plan, nikt do nich nie powraca. Brakuje kontynuacji, a czasem skutek jest odwrotny od zamierzonego: niepotrzebnie rozbudza nadzieje. Artyści realizują spektakl z dziećmi romskimi, a potem znikają, zostawiając dzieci między dwoma światami – zamkniętego getta i tych otwartych kulturowych działań. Tak więc „deep culture” musi opierać się na narzędziach dających długie trwanie. (źródło: Zgłębianie miasta, rozmowa z Krzysztofem Czyżewskim, Tygodnik Powszechny)
W oparciu o taką koncepcję we Wrocławiu uruchamiane są kolejne laboratoria (działa już około 40-stu), mające stać się źródłem programu w 2016 roku. Dzieła sztuki powstają tam w procesie społecznym, dzięki zaangażowaniu instytucji kultury, grup nieformalnych, organizacji społecznych, artystów:
Budujemy we Wrocławiu rodzaj fabryki tworzenia, której poszczególne oddziały nazwaliśmy laboratoriami. Jest ich dziś około 40, powstają w oparciu o instytucje kultury, festiwale, organizacje obywatelskie; laboratorium ma być po trosze uchem przyłożonym do miejsca i ludzi. Będą to działania długofalowe, których kulminacją (ale nie kresem!) będzie rok 2016. W styczniu 2017 r. ocenimy, ile z programów możemy kontynuować. . (źródło: Zgłębianie miasta, rozmowa z Krzysztofem Czyżewskim, Tygodnik Powszechny)
Prezentacja Krzysztofa Czyżewskiego stała się punktem wyjścia do rozmowy o animacji i edukacji kulturalnej. Według niego edukacja kulturalna nie powinna być „czymś obok sztuki”, marginesem działalności, sformatowaną formą zajęć dla dzieci, ale aktywnością zdolną do przekształcenia koncepcji sztuki czy animacji. Mówiąc inaczej działalnością stricte artystyczną i animacyjną. Animator nie może działać marginalnie „edukując” tylko zmieniając główny nurt funkcjonowania instytucji poprzez sięganie do środowiska, eksperymenty i innowacje. Krzysztof Czyżewski zastrzegł, że koncepcja „deep culture” nie jest jedynie słusznym myśleniem o kulturze ani zejściem do jej podziemia, tylko próbą wyeksperementowania nowych rozwiązań w obrębie instytucji – bardziej lub mniej sformalizowanych.
Według słów uczestników rozmowy animatorzy kultury powinni być kompetentnymi rzemieślnikami i artystami. Twórcom i animatorom często brakuje jakościowego rzemiosła oraz kompetencji do pracy twórczej z innymi ludźmi, jak również krytycyzmu w stosunku do swojej pracy. Systemowa ewaluacja działalności animacyjnej jest w dużym stopniu nieadekwatna w stosunku do potrzeb, zazwyczaj nie jest ona nastawiona na rozwój kompetencji. Nie funkcjonują również kanały komunikacji ani recenzji dla działań animacyjnych (nie ma zbyt wielu środowisk, gdzie dyskusja mogłaby się rozwinąć).
Dobrym podsumowaniem spotkania są słowa Krzysztofa Czyżewskiego na temat domów kultury. Według niego są to miejsca oraz zespoły ludzi dające możliwość realizacji działań w ramach formuły „deep culture” – ciągłej rozwojowej pracy w środowisku lokalnym. Wielkie metropolie cierpią na brak takich miejsc: coraz więcej działań ma charakter wydarzeń i krótkoterminowych projektów artystycznych, działania zakorzenione w środowisku są bardzo rzadkie. W większym stopniu o kulturze powinniśmy myśleć jako dziele artystycznym wraz z jego kontekstem społecznym, środowisku jego tworzenia, animatorach weń zaangażowanych. Dziś miasto to bardziej scena dla wydarzeń niż środowisko kreacji kultury.
Jakie rekomendacje wynikają z dyskusji Forum Kraków? Regiony i metropolie powinny w większym stopniu współpracować, brak równowagi (na korzyść metropolii „wysysających” energię) skutkuje zapadaniem się kultur lokalnych w sobie. Środowiska animatorów powinny dbać o prestiż animacji kulturowej poprzez budowanie wspólnych i inicjatyw, większą dbałość o tradycje oraz kreowanie standardów pracy. Dom kultury (niezależnie od tego, czy jest placówką publiczną czy dziełem społecznym) powinien kojarzyć się z awangardą zmian i twórczą energią. Aby tak się stało animatorzy kultury muszą myśleć o rozwoju „własnego rzemiosła” (sieci są tu ważnym komponentem) tak, aby lokalna kultura mogła realnie stanowić przestrzeń zmiany społecznej.
W spotkaniu udział wzięli:
- Katarzyna Janusik, Biuro ESK Wrocław 2016
- Ewa Zbroja, Narodowe Centrum Kultury
- Krzysztof Czyżewski, dyrektor artystyczny projektu ESK Wrocław 2016
- Karolina Pluta, Towarzystwo Inicjatyw Twórczych „Ę”
- Justyna Nowakowska, Mazowieckie Centrum Kultury i Sztuki
- Aleksandra Stańczuk, Narodowe Centrum Kultury
- Zofia Bisiak, Stowarzyszenie Akademia Łucznica
- Marek Sztark, Towarzystwa Wspierania Rozwoju Pomorza Zachodniego SZCZECIN-EXPO
- Jacek Gralczyk, Stowarzyszenie Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL
- Krystyna Michalska, Miejski Dom Kultury w Radomsku
- Piotr Wyrobiec, Wadowickie Centrum Kultury
- Anna Wiszniewska, Ośrodek Kultury im. C.K. Norwida w Krakowie
- Agata Lisowicz-Wala, Gminny Ośrodek Kultury w Suszcu
- Wojciech Szuniewicz, Krotoszyński Ośrodek Kultury
- Anna Berestecka, Małopolski Instytut Kultury
- Piotr Knaś, Małopolski Instytut Kultury
- Elżbieta Kwiatkowska, Miejski Dom Kultury Radomsko
- Andrzej Topa, Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury i Sportu w Dobczycach,
- Jan Paluch, Śródmiejski Ośrodek Kultury w Krakowie
- Małgorzata Jezutek, Ośrodek Kultury Kraków-Nowa Huta
- Anna Michalak, Dom Kultury „Dorożkarnia” w Warszawie
- Krzysztof Polewski, Gminny Ośrodek Kultury Mykanów
- Tomasz Ignalski, Miejski Dom Kultury Batory w Chorzowie
- Kazimierz Wzorek, Regionalny Ośrodek Kultury w Katowicach
- Maciej Zygmunt, Regionalny Ośrodek Kultury w Katowicach
- Artur Szczęsny, Regionalny Ośrodek Kultury w Katowicach
- Anna Komsta, Ośrodek Kultury, Sportu i turystyki we Wleniu
- Piotr Michałowski, Gminny Ośrodek Kultury w Oleśnicy
- Katarzyna Maczel, Miejski Ośrodek Kultury, Sportu i Animacji Lokalnej w Szklarskiej Porębie
- Alicja Hałoń, Stowarzyszenie Centrum Wspierania Aktywności Lokalnej CAL
Spotkanie moderowała Joanna Orlik, dyrektor Małopolskiego Instytutu Kultury w Krakowie